Wojsko polskie rozważa mobilizację i analizuje w jaki sposób to przeprowadzić. Z kolei premier Donald Tusk mówi o szkoleniach wojskowych dla 100 tysięcy cywilów w skali roku, nawet tych, którzy na karku mają sześćdziesiątkę. Od tych informacjizwyczajnemu Kowalskiemu ciarki przechodzą po plecach, a niektórzy wojskowi rysują mało optymistyczne scenariusze.
Ponad 550 tysięcy żołnierzy, w tym ponad 300 tys. rezerwistów liczy polska armia. Informację o jej wielkości armii podał gen. Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Trzymani w odwodzie rezerwiści mogą zostać wezwani do służby w przypadku sytuacji kryzysowej. Do jakich jednostek trafią? Generał Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, na łamach „Rzeczpospolitej” zwrócił uwagę, że nie wiadomo, jak wojsko może zasoby rezerwistów wykorzystać. - My nie mamy w ogóle formacji rezerwowych: dywizji czy brygad. Zatem gdzie ci rezerwiści mieliby być wchłonięci na wypadek mobilizacji? – stawiał pytanie Koziej. Ministerstwo Obrony Narodowej przekazałodziennikowi, że informacje dotyczące formowania elementów struktur rezerwowych są objęte klauzulą niejawności i nie mogą być upubliczniane.