Nielegalne przeszukanie, bezprawne zabranie prywatnego telefonu, próba uciszenia funkcjonariusza - tak działa Biuro Spraw Wewnętrznych Policji. Wszystko zaczęło się, kiedy jeden z policjantów wysłał do dziennikarza Interii wiadomości, że w radiowozach brakuje paliwa.
Z Łukaszem Czesnakiem spotykam się na początku grudnia ubiegłego roku. Postawny, dobrze zbudowany, oszczędny w słowach. W policji służy od dekady, od kilku lat w pionie operacyjno-rozpoznawczym w Krakowie, wielokrotnie nagradzany za swoją pracę.
- Przygoda z policją dobiega końca - mówi z rozgoryczeniem w głosie. Właśnie został poddany próbie konfrontacji z własną formacją.
Poniższa historia jest efektem kilkumiesięcznego dziennikarskiego śledztwa.