Po przeczytaniu „Obcym alfabetem" Grzegorza Rzeczkowskiego dziwię się, że ta książka nie sprowokowała większej dyskusji w naszej przestrzeni politycznej. Autor opisuje w niej bowiem kulisy afery taśmowej, a na dodatek opatrzył książkę prowokującym podtytułem „Jak ludzie Kremla i PiS zagrali podsłuchami". Moje zdziwienie jest tym większe, że Rzeczkowski pisze o niebo lepiej i podchodzi do tematu dużo rzetelniej i bardziej drobiazgowo od np. Tomasza Piątka, a mimo to jego książka nie wywołała takich emocji jak np. „Macierewicz i jego tajemnice". W „Obcym alfabetem" została w ciekawy sposób odmalowana działalność biznesowa Marka Falenty, biznesmena powszechnie uważanego za głównego sprawcę afery taśmowej. Rzeczkowski wskazuje jednak, że Falenta nie był jedynym „mózgiem" operacji podsłuchowej, a stali za nimi ludzie o wiele potężniejsi.