Liczba hospitalizacji z powodu grypy w Stanach Zjednoczonych jest najwyższa od 12 lat. Naukowcy twierdzą, że zaciągneliśmy dług immunologiczny, który teraz zaczynamy spłacać.
Ograniczenia rozprzestrzeniania się COVID-19 znacznie osłabiły występowanie innych chorób układu oddechowego. RSV czyli syncytialny wirus oddechowy - sezonowy zarazek (który zwykle powoduje łagodne objawy przeziębienia, ale może być niebezpieczny dla małych dzieci i starszych dorosłych) prawie zniknął w 2020 i 2021 r. Teraz na półkuli północnej ten wirus znów atakuje, a liczba hospitalizacji z powodu grypy w Stanach Zjednoczonych jest najwyższa od 12 lat. W Polsce też widać grypowe wzmożenie. Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH, tylko od 8 do 15 listopada w Polsce na grypę zachorowało ponad 111 tys. osób.