Jak wygląda praca na misjach w krajach arabskich, dlaczego w Polsce boimy się uchodźców i czy wykształcone kobiety są dyskryminowane przez irackich samorządowców. Między innymi o tym w rozmowie z polsatnews.pl opowiedziała Dorota Woroniecka-Krzyżanowska, pracująca w Polskim Centrum Pomocy Międzynarodowej - fundacji niosącej pomoc humanitarną, rozwojową i ratunkową potrzebującym na całym świecie.
Dlaczego akurat Irak?
- Jest kilka powodów. Poza działaniem w Polskim Centrum Pomocy Międzynarodowej, pracuję naukowo, na uczelni. Chciałam zainteresować się nowym krajem, tematem. Przez lata pracowałam w Palestynie i pisałam o niej. Poczułam, że nadchodzi moment zmiany. Irak interesował mnie od zawsze, było go dużo w moim domu rodzinnym. Mama za czasów PRL pracowała w firmie wysyłającej specjalistów z Polski, głównie inżynierów, lekarzy i profesorów do tzw. przyjacielskich krajów rozwijających się, w tym do Iraku. Znałam wielu Irakijczyków i był to kierunek od bardzo dawna mi bliski. Przez wiele lat, ze względów bezpieczeństwa, nie było możliwości prowadzenia badań na miejscu. Teraz sytuacja się zmieniła. Obydwie moje aktualne prace dotyczą Iraku.