Świadectwo Marthy McSally, republikanki z Arizony, rzuca kolejny snop światła na rutynowo ignorowany problem molestowania seksualnego w siłach zbrojnych USA.
W środę 6 marca 2019 r. Martha McSally zeznała, że wiele lat temu, gdy służyła w Siłach Powietrznych, została zgwałcona przez przełożonego. Długo dojrzewała do decyzji, żeby to zgłosić. Gdy się zdecydowała, pożałowała. Doświadczenie okazało się tak samo traumatyczne jak gwałt.
Senator McSally była pierwszą kobietą w amerykańskich Siłach Powietrznych, która brała udział jako pilot w konflikcie zbrojnym. Jako pierwsza kobieta w USA dowodziła też eskadrą lotniczą. Prawie dekadę po opuszczeniu służby (zakończyła ją w randze pułkownika) McSally – weteranka i stosunkowo konserwatywna republikanka, która od stycznia 2019 r. reprezentuje stan Arizona w Senacie – określiła sytuację kobiet w wojsku jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Następnie wezwała do natychmiastowych reform. Wezwanie ma wyjątkową wagę, bo nie współgra z linią polityczną jej partii. A zatem McSally faktycznie postrzega problem jako palący. Jej wystąpienie z pewnością nie było na rękę ani administracji Trumpa, ani jej kolegom w Kongresie.