Morawiecki "nie chce umierać za wymiar sprawiedliwości", Ziobro tęskni za zielonym światłem rządów Beaty Szydło, a Kaczyński występuje jako rozjemca, mówiąc, że wina leży po stronie każdego po trochu
„Sądy są w Polsce źródłem niepraworządności” — ogłosił w sobotę czasie swojego objazdu po strukturach PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu we Włocławku. A w niedzielę Inowrocławiu mówił „sądy są w Polsce źródłem niepraworządności”. „Polskie sądownictwo musi być zmienione. Nie kwestionujemy niezawisłości sądów, ale one muszą być częścią państwa — tak jak władza ustawodawcza i wykonawcza. Sądy muszą podlegać ustawom i ich przestrzegać, to kwestia równości wobec prawa”. „Obecne sądy to twór komunistów”.
Jak do tego doszło, że w siódmym roku rządów PiS nie zostało to naprawione?