"Czarne Okręty", jak Japończycy nazwali eskadrę US Navy, 8 lipca 1853 r. wpłynęły do Zatoki Tokijskiej. Każdy z tych napędzanych parą okrętów wojennych był kilkakrotnie większy od jakiegokolwiek ówczesnego japońskiego wodnosamolotu. Komodor Matthew Perry, który stał na czele wyprawy, zburzył wówczas wielowiekowy porządek szogunów.
Rząd japoński wiedział, co się zbliża. 22 lata wcześniej, w 1841 r., rozbitek rybacki o imieniu Nakahama Manjiro został uratowany przez amerykański statek wielorybniczy. Kapitan przyjął go i zapewnił mu dobre wykształcenie. W ten sposób Nakahama Manjiro został pierwszym japońskim studentem w Ameryce, pisze historyk Jürgen Osterhammel. Studiował w college’u nawigację okrętową i został oficerem marynarki. Tęsknota za domem skłoniła go jednak do powrotu do Japonii w 1851 r. Tam musiał udzielić informacji o "fantastycznym" świecie, który widział, w ciągu miesięcy przesłuchań.
Dwa lata później "Czarne Okręty", jak Japończycy nazwali eskadrę US Navy, 8 lipca 1853 r. wpłynęły do zatoki Edo w Tokio. Każdy z tych napędzanych parą okrętów wojennych był kilkakrotnie większy od jakiegokolwiek ówczesnego japońskiego wodnosamolotu. A ich załogi wyglądały na pewne siebie i zdeterminowane — natychmiast zażądały audiencji u cesarza.