W Prusicach na Dolnym Śląsku funkcjonariusz Służby Więziennej śmiertelnie postrzelił córkę i teściową. Strzelał także do syna, który przebywał w ciężkim stanie w szpitalu. W poniedziałek służby poinformowały o zgonie 9-letniego chłopca.
51-latek najpierw zastrzelił teściową, następnie 5-letnią córkę. Po chwili strzelił do 9-letniego syna i siebie — taki jest finał piątkowej tragedii w Prusicach pod Wrocławiem. Sprawcą jest 51-letni funkcjonariusz Służby Więziennej z Wrocławia, który chwilę przed tragedią pokłócił się z żoną. Byli w trakcie rozwodu. — W tej rodzinie nie było jednak wcześniej żadnych interwencji — mówiła wcześniej Onetowi prokurator Karolina Stocka-Mycek, rzecznik wrocławskiej Prokuratury Okręgowej.
Mężczyzna w ciężkim stanie przebywa w szpitalu. Do szpitala w ciężkim stanie trafił także jego 9-letni syn. W poniedziałek rano Karolina Stocka-Mycek z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu przekazywała, że wkrótce "ma zostać podjęta decyzja, czy zostanie stwierdzona śmierć mózgowa dziecka".
Następnie przed godz. 16 rzeczniczka Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego im. Tadeusza Marciniaka poinformowała, że chłopiec zmarł w godzinach porannych.