Karol Nawrocki zadbał, aby na czas kampanii wyborczej IPN był szczelny jak bunkier, ale ludzie zaczynają mówić, NIK zleca kontrole, prokuratura wszczyna śledztwa, a sądy nie zostawiają na decyzjach prezesa suchej nitki — pisze w poniedziałek "Newsweek".
W dziennikarskim śledztwie dotyczącym popieranego przez PiS kandydata na prezydenta tygodnik pisze, że IPN w obecnym kształcie to "przechowalnia dla ludzi związanych z poprzednią władzą". "W sierpniu dyrektorką Centralnego Przystanku Historia została Agnieszka Kamińska, była prezes Polskiego Radia. Zastępcą dyrektora Biura Przystanków został Marcin Zarzecki, prezes Polskiej Fundacji Narodowej za rządów PiS. Posadę wiceszefa Biura Administracyjno-Gospodarczego dostał były wojewoda pomorski Dariusz Drelich" — wymienia "Newsweek".