Dzieci Luthera Jonesa spędzały noc z soboty na niedzielę w placówce całodobowej opieki w Erie. Ich ojciec pełnił wtedy dyżur w ochotniczym oddziale straży pożarnej. Gdy w ośrodku wybuchł pożar, w płomieniach zginęło pięcioro dzieci, w tym dwie córki i syn Jonesa. On sam w tym czasie pojechał do innego wezwania, które okazało się fałszywe.
Straż pożarna w miejscowości Erie w stanie Pensylwania została powiadomiona o pożarze około godziny 1 w nocy z soboty na niedzielę czasu lokalnego.
Przedstawiciel policji poinformował, że ofiarami była piątka dzieci w wieku od ośmiu miesięcy do ośmiu lat.