Jeśli Kamala Harris wygra, wcieli wasze córki do wojska i wyśle je na wojnę - powiedział w niedzielę były prezydent Donald Trump podczas wiecu w Madison Square Garden w Nowym Jorku. Wiec obfitował w skrajną i miejscami rasistowską retorykę.
Podczas ponad siedmiogodzinnego wiecu w słynnej nowojorskiej hali, Trump ostrzegał swoich wyborców przed konsekwencjami wygranej jego rywalki. Stwierdził m.in., że Harris - którą określił jako "osobę o niskim IQ" - doprowadzi do III wojny światowej i przywróci pobór do wojska. "Wszyscy wasi synowie i córki dostaną małe wezwanie. Powiedzą wam: ’mamo, tato, co to za mały świstek papieru?’. ’Kochanie, to wezwanie do poboru. Wzywają cię, byś walczył w jakimś kraju, o którym nigdy wcześniej nie słyszałam’" - opowiadał Trump.
Były prezydent twierdził też, że zarówno Harris, jak i Biden są marionetkami "nikczemnych sił", "bezkształtnej grupy ludzi", którzy są "wrogami wewnętrznymi", bardziej niebezpiecznymi od zagranicznych wrogów Ameryki."Od dziewięciu lat walczymy przeciwko najbardziej złowrogim i skorumpowanym siłom na Ziemi. Za sprawą swojego głosu możecie pokazać im raz na zawsze, że ten kraj nie należy do nich, ale do was" - podsumował Trump.