Organizując kolejne pobory, Putin jest w stanie uzupełniać straty rosyjskiej armii i zalewać Ukraińców na froncie "mięsnymi atakami". Na jedno Kreml nie znalazł recepty - kto ma dowodzić tym mięsem armatnim. Rosji brakuje nawet 20 tys. niższych oficerów.
Rosyjski podręcznik taktyki piechoty zmechanizowanej zakłada, że oficerowie młodsi bezpośrednio prowadzą swoje pododdziały w boju. To przy przyjętej taktyce falowych ataków piechoty powoduje duże straty. Rosjanie zauważyli problem jeszcze w 2022 roku, a latem następnego, przygotowali pierwszą z reform, która miała załatać dziurę.
Krwawych statystyk już jednak nie zmienią. Do dziś potwierdzono śmierć ponad 4,3 tys. oficerów armii rosyjskiej, Rosgwardii i innych sił bezpieczeństwa. 467 z nich miało stopień podpułkownika i wyższy, w tym ośmiu generałów. Tylko w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zginęło 56 wyższych oficerów, w tym jeden generał.