Ostra wymiana zdań w Sejmie. Poseł PSL Krzysztof Paszyk zadrwił z ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. - Czy panu coś nie spadło? - pytał polityk, nawiązując do sprawy odnalezienia rosyjskiej rakiety. Odpowiedź szefa MON była natychmiastowa.
Sejm rozpoczął w środę trzydniowe posiedzenie. Posłowie zajmują się m.in. projektem o wprowadzeniu na stałe tzw. czternastej emerytury i projektem o zmianach w Trybunale Konstytucyjnym dotyczących m.in. kwestii pełnego składu Trybunału. Już na samym początku obrad doszło do burzliwej dyskusji.
- Wychodzi na to, że za ministra Błaszczaka polskie niebo dziurawe jak durszlak. W ogóle czy jest w sali pan minister? Bo warto by zapytać, czy panu coś nie spadło, chociaż jest wielce prawdopodobne, że nawet jak coś by panu spadło, to by pan nie zauważył. Zapewniał pan, że polskie niebo jest tak bezpieczne, że mysz się nie prześlizgnie - mówił Krzysztof Paszyk, poseł klubu parlamentarnego PSL-Koalicji Polskiej. Polityk najpewniej nawiązał w ten sposób do odnalezienia w lesie pod Bydgoszczą rosyjskiej rakiety.