Donald Trump będzie najważniejszą osobą na poniedziałkowym szczycie UE w sprawie obronności, mimo że nie został zaproszony. Choć blok planuje ogromny wzrost wydatków na własne bezpieczeństwo, państwa członkowskie wciąż są poróżnione w wielu kwestiach, m.in. w kwestii zakupu broni z USA. Czy spotkanie w Brukseli przyniesie przełom? To pytanie ciąży nad UE zwłaszcza w kontekście zagrożenia ze strony Rosji i planów nowego amerykańskiego prezydenta.
Kiedy przywódcy UE spotkają się w poniedziałek w Brukseli, aby omówić przyszłość europejskiej obronności, Francja będzie przeciwko (prawie) wszystkim innym. Paryż twardo obstaje przy swoim stanowisku, że pieniądze europejskich podatników powinny być wydawane na systemy wojskowe, które są zaprojektowane i wyprodukowane w Europie.
Ale wiele innych krajów ostrzega, że wykluczenie amerykańskich producentów broni z unijnych dotacji rozwścieczyłoby prezydenta USA Donalda Trumpa — argumentowało kilku dyplomatów.