Kilka dni temu w Inowrocławiu na zaparkowane auta spadł dron z Wojskowych Zakładów Lotniczych w Bydgoszczy, spółki Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Mimo że wojsko i zakłady bagatelizują sprawę, to jest ona poważna. Onet dotarł do wojskowego raportu, który wskazuje, że problemy z tym sprzętem są ogromne, a upadek drona w Inowrocławiu nie był pierwszym. — Tak można było programować ten sprzęt 15 lat temu, ale nie teraz — mówi oficer zajmujący się cyberbezpieczeństwem o dronie "Wizjer", który do transportu na pole walki wymaga ciężarówki.
Ostatniego dnia czerwca do Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 (WZL2) w Bydgoszczy przybywa 19 żołnierzy z kilku jednostek wojskowych w Polsce. Mają wziąć udział w 25-dniowym szkoleniu na operatorów drona "Wizjer", który ledwie miesiąc wcześniej z wielką pompą wprowadzono do Sił Zbrojnych RP. Szkolenie zapowiada się poważnie. Żołnierzy ma szkolić aż ośmiu instruktorów plus trójka kierowników w systemie teoretycznym i praktycznym.