"Tata nie żyje. Nie oddycha. Chyba miał zawał" — usłyszała córka Pawła Wojtunika, gdy w środku nocy odebrała telefon. Choć minęło już ponad dziewięć miesięcy, wciąż nie złapano sprawcy cyberataku. Na razie zatrzymany został tylko 44-latek, który miał pomagać w procederze. Tymczasem z ustaleń Onetu wynika, że były szef CBA dostał e-mail, którego nadawca wskazywał potencjalnych inicjatorów spoofingu i dołączył nagranie rozmowy z córką. Wojtunik przekazał to policji.
W weekend gruchnęła wiadomość, że jest wreszcie sukces organów ścigania w sprawie głośnych przypadków tzw. spoofingu, czyli rodzaju cyberataku w postaci podszywania się pod kogoś innego, by osiągnąć jakiś cel. Ofiarą tego przestępstwa na początku roku padło kilku polityków i innych osób publicznych. Potem ruszyło wielomiesięczne śledztwo w tej sprawie.
Zamieścił instruktaż wykonania spoofingu
Przestępstwa polegały na tym, że ktoś dzwonił do członków rodzin wspomnianych osób, stosując groźby karalne lub "informując" o ich śmierci. I tak np. 21 stycznia br., ok. godz. 22, starsza córka Pawła Wojtunika odebrała wstrząsający telefon. W komórce wyświetlił się numer jej ojca. Usłyszała nieznany kobiecy głos, który oznajmił, że jej tata nie żyje. Chwilę później połączenie się zakończyło.