Rosja po raz pierwszy przyznała, że część sił ukraińskich przekroczyła wschodni (lewy) brzeg Dniepru w obwodzie chersońskim, ale jednocześnie poinformowała, że średnia długość życia ukraińskiego żołnierza wynosi tam około dwóch dni. Ukraińcy z kolei proszą o ciszę informacyjną, co pozwoliłoby im "później poinformować o wielkich sukcesach". Z doniesień wyłania się obraz świadczący o tym, że ukraińskiej kontrofensywy nie można jeszcze spisać na straty.
"Kijów wie, jak odnieść zwycięstwo"
Brak znaczących sukcesów w obwodzie zaporoskim sprawił, że wielu komentatorów spisało już ukraińską kontrofensywę na straty. Wydaje się jednak, że jest za wcześnie, by Rosjanie mogli odtrąbić sukces.
Wszystko za sprawą działań Ukraińców w obwodzie chersońskim na południu kraju. Strona ukraińska oficjalnie poinformowała, m.in za sprawą szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Andrija Jermaka czy rzeczniczki ukraińskiej armii na południu Natalii Humeniuk, że wojsko ukraińskie ustanowiło przyczółki na okupowanym przez Rosję wschodnim (lewym) brzegu rzeki Dniepr [Rosjanie zajęli obwód chersoński w pierwszych dniach inwazji, ale rok temu wycofali się z Chersonia i innych miejscowości po zachodniej (prawej) stronie rzeki - przyp. red.].