Pomimo zachodnich sankcji Moskwa publikuje pozytywne dane na temat przychodów z ropy i gazu, które pomagają finansować machinę wojenną. Jednocześnie tylko w marcu br. ataki sił Kijowa na rafinerie w Rosji pozbawiły Kreml co najmniej 2 mld dol. Jak pisze Michaił Krutichin, rosyjski ekspert ds. rynku ropy i gazu, ukraińskie drony stały się głównym czynnikiem zmian na rynku paliw. A rosyjskie rafinerie powoli tracą swój potencjał produkcyjny.
Pozornie proste pytanie brzmi następująco: jak sankcje nałożone na Rosję za wojnę rozpętaną w Ukrainie i działania militarne, takie jak naloty ukraińskich dronów, wpływają na budżet kraju agresora? Czy osiągają swoje cele?
Czy te czynniki zmniejszają możliwości finansowania bombardowań spokojnych miast i masakrowania ludności sąsiedniego kraju?