Polskie drony-kamikaze tak doskonale niszczą rosyjskie czołgi, że w Ukrainie ogłoszono narodową zbiórkę pieniędzy, by kupić kolejnych 40 sztuk. W kilka dni Ukraińcy zebrali mln zł, a polscy wojskowi nie ukrywają dumy z powodzenia polskiego wynalazku. – Jeżeli takie jest zapotrzebowanie na ten sprzęt, to produkcję trzeba będzie zwielokrotnić – mówi "Faktowi" generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
Walczący z rosyjskim najeźdźcą Ukraińcy nie tylko proszą kraje Zachodu o dostarczanie broni, ale biorą też sprawy w swoje ręce. Marzą o zakupie polskiej broni. Wielką narodową zbiórkę na Ukrainie ogłosił Oleg Gorokhovsky, współzałożyciel ukraińskiego banku internetowego — Monobanku. Apeluje on, aby każdy mógł dołożyć kilka hrywien do zwycięstwa nad Rosjanami.
– Po szczegółowych konsultacjach z naszymi zespołami i siłami zbrojnymi w końcu zdecydowaliśmy, że będą to drony. I musimy zebrać z wami trochę więcej pieniędzy – napisał na Telegramie Gorokhovsky.