Ulga dla klasy średniej może okazać się pułapką. Nie obowiązuje w niej zasada „złotówka za złotówkę”, więc jeśli po zsumowaniu rocznych dochodów okaże się, że nie mieszczą się one w ustawowych widełkach, osoba, która z ulgi skorzystała, będzie musiała ją zwrócić. W całości.
Przed świętami działy kadr zaczęły rozsyłać zatrudnionym na umowy o pracę informację o tym, że od 2022 roku obowiązywać będzie ulga dla klasy średniej, w związku z czym muszą złożyć oświadczenie, jeśli nie chcą, by ulga byłą uwzględniana w miesięcznych naliczeniach pensji. To nie błąd: w interesie pracownika może być to, by pracodawca nie uwzględniał preferencji podatkowej w comiesięcznych rozliczeniach. O co chodzi?
Co to jest ulga dla klasy średniej?
Ulga dla klasy średniej to jeden z dość zagmatwanych mechanizmów przewidzianych w ustawach podatkowych Polskiego Ładu. Przewiduje onpodniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 000 zł brutto w skali roku oraz podniesienie progu, od którego płaci się 32 proc. podatku do 120 000 zł brutto. To dwie dobre informacje, które jednak niszczy trzecia nowość, czyli zmiana w zakresie składki zdrowotnej. Od 2022 roku składka w wysokości 9 proc. dochodu nie będzie odliczana od podatku.