W czwartek - 80 lat po odprawieniu ze Stacji Radegast ostatniego pociągu śmierci do Auschwitz, upamiętniono w Łodzi ponad 200 tys. Żydów łódzkich, czeskich, niemieckich, austriackich i luksemburskich, którzy przeszli przez getto w okupowanej Łodzi i zostali wymordowani w niemieckich obozach śmierci.
Uroczystości rozpoczęły się tradycyjnie od wielowyznaniowych modlitw i zapalenia zniczy pamięci przed pomnikiem na łódzkim cmentarzu żydowskim. Trzej rabini, w tym rabin wojsk amerykańskich stacjonujących w Łasku, odśpiewali psalmy i odmówili kadisz (modlitwę za zmarłych). Za zamordowanych modlili się kapłani kościołów chrześcijańskich w tym kardynał Grzegorz Ryś, arcybiskup łódzki.
"W tym roku nie mam wątpliwości, co powinienem tu powiedzieć. Pamiętamy, co się wydarzyło osiemdziesiąt lat temu. Ale teraz musimy też pamiętać, co się wydarzyło rok temu. Kiedy będziemy mówić - +nigdy więcej+, to mówimy przeciwko jakiemukolwiek morderstwu Żydów i nie tyko Żydów" - powiedział na Cmentarzu Żydowskim w Łodzi Michael Schudrich, naczelny rabin Polski.