Pod pomnikiem Poległych i Pomordowanych na Wschodzie uczczono 85. rocznicę pierwszej masowej deportacji na Sybir. Po napaści Związku Sowieckiego na Polskę obywatele Rzeczypospolitej z ziem wschodnich padli ofiarą planowej eksterminacji, mającej na celu likwidację polskości – powiedział Lech Parell, szef UdSKiOR.
"Spotykamy się tutaj dzisiaj, w 85. rocznicę pierwszej masowej deportacji w głąb Związku Sowieckiego, aby zachować ten straszny czas w pamięci, jako przestrogę, i uhonorować ofiary sowieckich zbrodni" – powiedział podczas uroczystości pod pomnikiem Poległych i Pomordowanych na Wschodzie Lech Parell, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
"Po napaści Związku Sowieckiego na Polskę 17 września 1939 roku obywatele Rzeczypospolitej zamieszkujący nasze wschodnie ziemie padli ofiarą planowej eksterminacji, mającej na celu likwidację polskości. Jedną z drastycznych form terroru zastosowanego wobec polskich obywateli były masowe deportacje na Sybir i na daleką północ. Deportacje przeprowadzano w barbarzyński sposób. W miejscach zesłania zmuszano ludzi do niewolniczej pracy, pozbawiano ich nadziei na powrót do kraju. Władze sowieckie nie oszczędzały kobiet i dzieci" – powiedział Parell. Zauważył również, że "powstanie tego monumentu, przy którym stoimy, pomnika Poległych i Pomordowanych na Wschodzie, można uznać za zwieńczenie starań o godne upamiętnienie ofiar deportacji".