Pięcioletni River "Oakley" Nimmo z amerykańskiego stanu Arkansas marzył, by w przyszłości zostać zawodowym żołnierzem. W ubiegłym tygodniu chłopiec przegrał walkę z rakiem. W ostatniej drodze "człowiekowi armii" towarzyszyło kilkudziesięciu wojskowych.
Żołnierze i weterani pożegnali we wtorek pięcioletniego Rivera "Oakleya" Nimmo z Camden w amerykańskim Arkansas. Fascynacja chłopca wojskowością i armią podbiła serca wielu miejscowych żołnierzy. Zaproszenie przez rodziców na jego pogrzeb wojskowi potraktowali jako zaszczyt.
"Honorowy pułkownik"
Podczas uroczystości w miejscowym kościele jednostka Gwardii Narodowej w Arkansas ogłosiła pośmiertne awansowanie chłopca na "honorowego pułkownika".