Stany Zjednoczone nie wygrałyby wojny o niepodległość, gdyby nie pomoc finansowa polskiego Żyda z Leszna. To na jego cześć Jerzy Waszyngton miał nakazać, aby gwiazdki w godle USA układały się w gwiazdę Dawida.
Po herbacie żegnaj bracie
Mimo wcześniejszych prób osiedlania się w Ameryce Północnej dopiero purytańskim "ojcom-pielgrzymom" udało się założyć kolonię, która zapoczątkowała osadnictwo na tych terenach. W ich ślady poszli inni europejscy emigranci i nieco ponad sto lat później istniało już 13 brytyjskich kolonii. Zbiorową świadomość nowego narodu ukształtowała pamięć, że kolonizacja terenów USA nie rozpoczęła się z inicjatywy rządu brytyjskiego, ale osób indywidualnych - "self-made manów" z "Mayflower". Londyn zainteresował się heretykami zza oceanu dopiero wtedy, kiedy zaczęli oni odnosić sukcesy. Anglicy narzucili wówczas koloniom regulacje handlowe, zakazy oraz opłaty importowe i eksportowe. Wzrastające obciążenia koloniści traktowali jako zamach na swoją niezależność.
Czarę goryczy przelała tzw. "ustawa stemplowa" z 1765 roku wprowadzająca dodatkowe opłaty administracyjne. Koloniści przesłali królowi deklarację, w której odrzucili możliwość dalszego nakładania podatków przez Brytanię, a do walki z nowym prawem powołano tajną organizację "Synowie Wolności". Chociaż Londyn się ugiął i cofnął ustawę, to nie porzucił polityki wyciskania kolonii jak cytryn, co chwilę później unaoczniły tzw. "ustawy Townshenda". Rósł bunt, dochodziło do zamieszek. W Bostonie w ramach protestu zatopiono 40 ton angielskiej herbaty, co spotkało się ze zdecydowaną odpowiedzią Brytyjczyków. W 1775 roku w Lexington i Concord doszło do pierwszych starć. Wybuchła wojna o niepodległość USA. W tę antyrojalistyczną awanturę niespodziewanie wplątał się pewien polski makler, Chaim Solomon.