Po zamachu w indyjskiej części Kaszmiru, w którym zginęło 40 funkcjonariuszy indyjskiej formacji paramilitarnej, napięcie między Indiami a Pakistanem było tak duże, że tylko interwencja USA, w tym starania doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona, zapobiegła poważnemu konfliktowi - informuje Reuters powołując się na pięć źródeł.
W pewnym momencie Indie groziły odpaleniem co najmniej sześciu rakiet w kierunku Pakistanu, a Islamabad groził, że odpowie atakiem rakietowym, który będzie "trzy razy większy" - twierdzą zachodni dyplomaci, a także źródła Reutersa w New Delhi, Islamabadzie i Waszyngtonie.
Indie oskarżały Pakistan o to, że ten udziela wsparcia organizacji Armia Mahometa (Dżaisz-e-Mohammed), która przeprowadziła atak w Kaszmirze. Pakistan odrzucał te oskarżenia - organizacja ta jest formalnie zdelegalizowana w Pakistanie.