Według kuluarowych informacji Lewica - przy okazji prowadzonych poza kamerami negocjacji ws. Krajowego Planu Odbudowy - miała rozmawiać z rządem PiS na temat emerytur służb mundurowych. Oficjalnie politycy w rozmowach z WP zaprzeczają, ale nieoficjalnie słychać, że ustawa dezubekizacyjna mogła być elementem "tajnego protokołu".
- Lewica nie wejdzie do żadnego rządu, który nie zagwarantuje powrotu praw mundurowych do emerytur - oznajmił kilka dni temu przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Jak dodał, "emerytury zostały zabrane najpierw przez PO, potem przez PiS". - Zawsze mieliśmy jasne zdanie w tej sprawie i gwarantuję to - obiecałem to służbom mundurowym - zapewnił polityk.
W politycznych kuluarach krążą informacje, że temat tzw. ustawy dezubekizacyjnej (Lewica nazywa ją "represyjną"), miał pojawić się podczas rozmów rządu z przedstawicielami Lewicy przy okazji negocjacji ws. Funduszu Odbudowy. Według nieoficjalnych doniesień miał to być element rzekomego "dealu" między rządzącymi a Lewicą. Na czym miałby on polegać? Tropy wiodą do Trybunału Konstytucyjnego.