W nocy z środy na czwartek odnaleziono kolejną grupę kilkudziesięciu migrantów, w tym dzieci i kobietę w ciąży, koczujących w podlaskim lesie. Grupie aktywistów i medyków, którzy pomagają migrantom na polsko-białoruskim pograniczu towarzyszyła posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek, która w rozmowie z Onetem relacjonowała wydarzenia minionej nocy. - Udzieliliśmy im niezbędnej pomocy. Daliśmy im koce, jedzenie, ciepłą herbatę. Byli bardzo spragnieni i osłabieni (...) Bardzo głośno i bez cienia wątpliwości mówili o tym, że chcą zostać w Polsce. Tutaj chcą się ubiegać o azyl i proszą o ochronę międzynarodową - mówiła posłanka.
Posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek zamieściła w mediach społecznościowych relację z akcji pomocowej, która dotyczyła grupy około 30 osób, przebywających poza strefą stanu wyjątkowego. Grupa od tygodnia miała się błąkać po przygranicznych lasach.
Odnalezieni migranci to najprawdopodobniej obywatele Iraku. - Jedna z tych osób znała język angielski i mówiła, że są z Iraku, uciekli przed prześladowaniami w obawie o życie własne i swoich bliskich - powiedziała Onetowi Daria Gosek-Popiołek.