Dyplomatyczna rewolucja PiS dobiega końca. Ale nie jest to wcale pierwsza w ostatnich latach wymiana kadr w ambasadach.
Sprawny dyplomata wie, jak wybrnąć z trudnej sytuacji i przekuć porażkę w sukces. Wydaje się, że kluczem jest doświadczenie. Dlatego wysyłanie na istotne placówki dyplomatycznych debiutantów z politycznego nadania nie rokuje dobrze na przyszłość. Tymczasem takie sytuacje nie są postrzegane w Prawie i Sprawiedliwości jako kontrowersyjne, a nawet jest na nie przyzwolenie.
Choć nie tylko polskiej dyplomacji przydarzają się skandale. W ostatnich miesiącach poważną wpadkę w kontaktach z Warszawą zaliczyli także Amerykanie, gdy w korespondencji kierowanej do premiera Mateusza Morawieckiego ambasador Georgette Mosbacher pomyliła funkcję adresata i zrobiła literówkę w jego nazwisku.