Blogerzy powiązani z Jewgienijem Prigożynem, założycielem Grupy Wagnera, opublikowali w niedzielę list żołnierzy ze 155. brygady piechoty morskiej, w którym alarmują o "ogromnych i bezsensownych stratach", jakie mieli ponieść w obwodzie donieckim na skutek błędnych decyzji dowódców.
Rosyjskie ministerstwo obrony za wszelką cenę usiłuje przekonać społeczeństwo, że Rosjanom na froncie idzie świetnie, a straty armii są bardzo niewielkie, w czym zasługa sprawnego dowodzenia.
Minister obrony Siergiej Szojgu napotyka jednak coraz większe trudności w utrzymaniu wiarygodności tego przekazu – i to nie tylko ze względu na śledztwa niezależnych mediów czy kiełkującą nawet w apolitycznych obywatelach nieufność.
Na główną przeszkodę Szojgu wyrósł Jewgienij Prigożyn, założyciel najemniczej Grupy Wagnera, nieoficjalnie konkurujący z ministrem obrony o przychylność Władimira Putina. Powiązani z nim propagandyści i blogerzy opublikowali w niedzielę list żołnierzy ze 155. brygady piechoty morskiej, w którym alarmują o „ogromnych i bezsensownych stratach", jakie mieli ponieść pod Pawłowką w obwodzie donieckim na skutek błędnych decyzji dowódców.