Waloryzacja emerytur i rent w 2023 roku będzie rekordowa i sięgnie niemal 14 procent - wynika z rządowego projektu. Doprowadzi to do sytuacji, w której spora grupa gorzej sytuowanych emerytów będzie musiała zapłacić podatek, z którego została zwolniona w tym roku. Zatem zaledwie po dwunastu miesiącach przerwy znów trzeba będzie podzielić się ze skarbówką.
Polski Ład, choć szeroko krytykowany i w dużej mierze wyrzucony przez rząd PiS do kosza, wprowadził co najmniej jedną pożądaną zmianę - podniósł kwotę wolną od podatku do 30 tys. zł. Działające od początku tego roku nowe prawo spowodowało, że spora grupa seniorów nie musi się już dzielić swoim świadczeniem ze skarbówką. Dotyczy to wszystkich osób, których emerytura nie przekracza 2,5 tysiąca złotych brutto.
Jednak część z tych, którzy w tym roku mogli zostawić całą sumę dla siebie, w przyszłym roku znów będzie musiała rozliczyć się z fiskusem. Stanie się tak za sprawą waloryzacji emerytur i rent - pisze poniedziałkowy "Fakt".