Rada Ministrów przyjęła niezbędny z punktu sprawnego funkcjonowania państwa dokument. Chodzi o projekt ustawy budżetowej na przyszły rok. Prace nad nim wzbudzają zawsze szczególnie duże emocje i nie obyło się bez nich i tym razem. Co więcej, wydaje się, że choć kształt przyszłorocznego budżetu już znamy, to nie koniec napięć na linii mundurowi-rząd. Wszystko przez niezadowalający – jak mówią funkcjonariusze – poziom waloryzacji uposażeń. Jeśli obu stronom nie uda się dogadać w kwestiach finansowych, związkowcy biorą pod uwagę nawet powtórkę ze scenariusza z 2018 roku, a więc protest.
Wskaźnik waloryzacji pensji i uposażeń w sferze budżetowej w 2023 roku wynieść ma 7,8 proc., a więc dokładnie tyle, ile rząd zapisał w projekcie skierowanym do konsultacji w Radzie Dialogu Społecznego. Mimo sprzeciwu strony społecznej (w tym także mundurowych), która podnosiła m.in., że przyszłoroczna planowana inflacja wynieść ma 9,8 proc., a tegoroczna przekroczyła już 16 proc., rząd nie zdecydował się na większy niż zaplanowany wzrost. To jednak nie koniec sporu, którego finał trudno dziś przewidzieć.