Jak się okazuje, tegoroczna waloryzacja emerytur, w tym rzecz jasna także tych mundurowych, będzie najprawdopodobniej wyższa niż pierwotnie zakładał rząd. Pojawiające się od kilku dni informacje potwierdził w rozmowie z interia.pl premier Mateusz Morawiecki. "Podnosimy ją (waloryzację – przyp. red.) z 13,8 do takiego poziomu, by żaden emeryt nie ucierpiał i by odzwierciedlała poziom inflacji" – stwierdził szef rządu. Czy większa podwyżka emerytur wpłynie na decyzje mundurowych dotyczące opuszczenia formacji?
Jak wynika z danych przedstawionych przez Główny Urząd Statystyczny, tzw. emerycka inflacja w 2022 r. wyniosła 14,8 proc. i to właśnie ta wartość będzie brana pod uwagę przy określaniu poziomu tegorocznej waloryzacji. To o 1 proc. więcej niż pierwotnie zakładano, choć dodać trzeba, że waloryzacja na poziomie 13,8 proc. była jedynie prognozą.
Warto pamiętać jednak, że kwestia relacji wzrostu tegorocznych uposażeń do emerytur, była – i w pewnym sensie nadal jest – kością niezgody w relacjach funkcjonariusze-rząd. Wszystko dlatego, że poziom waloryzacji wynagrodzeń wynosi w tym roku 7,8 proc. Co więcej, uposażenia w służbach mundurowych wzrosną dopiero od marca. MSWiA zapewnia jednak, że od marca do grudnia "podwyżka" wynieść ma 9,36 proc, a więc mundurowi otrzymają taką samą kwotę, jaka przewidziana była dla nich, gdyby waloryzacja ruszyć miała – jak zwykle to bywało – od stycznia. Najważniejsze jednak – z punktu widzenia funkcjonariuszy – jest to, że podwyżka ma mieć skutek przechodzący na kolejne lata.