Waszyngton zmaga się z gwałtownym wzrostem bezrobocia po cięciach, jakie w rządowej administracji dokonuje DOGE. "To zagraża kluczowemu silnikowi gospodarczemu stolicy USA, czyli wydatkom konsumenckim" - alarmują analitycy CNN News.
W USA około 2.4 mln osób jest zatrudnionych przez administrację federalną USA (z wyłączeniem wojska i poczty). Aż 17 proc. z nich mieszka w stolicy. Do tej pory w wyniku cięć budżetowych Trumpa i jego współpracowników wypowiedzenie otrzymało 103 tys. zatrudnionych w całych Stanach Zjednoczonych. Widać to m.in. we wzroście liczby pierwszych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.
To jednak zdaniem analityków jedynie czubek góry lodowej. Prognozy Oxford Economists mówią o utracie pracy przez 33,7 tys. pracowników federalnych w samej stolicy. Tamtejszy rynek pracy nie jest w stanie wchłonąć wszystkich. Te redukcje oznaczają 4,9 mld dolarów utraconych wynagrodzeń i tyleż samo mniej wydatków konsumpcyjnych.