Węgierska opinia publiczna jest coraz bardziej oburzona luksusowym życiem wokół Viktora Orbana i chaosem w infrastrukturze. Premier odpowiada histeryczną propagandą. Czy uratuje to jego władzę?
Na nagraniu wideo premier Węgier Viktor Orban trzyma w ręku smartfon i wskazuje na wiadomość tekstową z linkiem. „Tak to robią ukraińscy cyberoszuści” – komentuje. „Klikasz i twoje pieniądze przepadają”.
To jeden z antyukraińskich postów Viktora Orbana. Ostrzega w nim bez żadnych dowodów przed rzekomymi ukraińskimi przestępcami, którzy mieliby kraść pieniądze Węgrów, gdyby kliknęli na link w wiadomości tekstowej. Pod filmem Orbana na Facebooku i TikToku można znaleźć setki prześmiewczych lub gniewnych komentarzy. „Oszukujesz nawet bez klikania” – napisało do Orbana wiele osób. Ktoś sugeruje kilka sezonowych pomysłów: „Latem atakuje promieniowanie UV pochodzenia ukraińskiego, zimą burza śnieżna z Ukrainy utrudnia ruch”. Niektórzy narzekają na wysoką inflację i zły stan systemu opieki zdrowotnej. Wciąż pojawiają się litery MNB i liczba: 500 miliardów oraz emotikony złości.