Zaplanowane na maj ćwiczenia NATO „Dacian Spring 25” miały pokazać, jak szybko sojusznicze wojska potrafią się przemieścić w razie zagrożenia. Jednak zamiast symulowanego konfliktu – sojusz zmierzył się z prawdziwym przeciwnikiem: rumuńską infrastrukturą. Zrujnowane drogi i mosty sprawiły, że manewry trzeba było przesunąć na jesień.
Wojsko gotowe, ale asfalt nie
Ponad 4 tysiące żołnierzy miało wziąć udział w manewrach „Dacian Spring 25”, które planowano od 5 do 25 maja na terenie Rumunii. Wśród nich — 2 tysiące dodatkowych francuskich żołnierzy, którzy wraz z już obecnymi siłami mieli stworzyć pełnoprawną brygadę. Plan zakładał błyskawiczny przerzut wojsk — drogą lądową i powietrzną — aż nad Morze Czarne.
Ale jak donosi rumuńska platforma Europa Libera plan spalił na panewce. Powód? Dziurawe drogi, niedziałające przepusty i niewyremontowane mosty. Wojsko miało już wszystko gotowe. Problemem okazały się lokalne samorządy, które od 10 miesięcy nie zdołały zmodernizować strategicznych tras przejazdu.