Jedna grupa, która nie zdradzi Kaczyńskiego, nawet jak padną im biznesy z powodu cen prądu, to wyznawcy Smoleńska
Jest kilka powodów, dla których Jarosław Kaczyński nigdy nie wyrzeknie się Antoniego Macierewicza. I nie zmieni tego żadna kolejna kompromitacja byłego szefa MON.
Piotr Świerczek w reportażu TVN 24 ujawnił, że rządowa podkomisja Macierewicza zamówione przez siebie ekspertyzy fałszowała lub pomijała w raporcie, bo nie pasowały do teorii zamachu. Chodzi o badania amerykańskich uczonych z NIAR (National Institute for Aviation Research), Narodowego Instytutu Badań Lotniczych na Uniwersytecie Wichita. Podkomisja zapłaciła za nie 8 mln zł. W ostatecznym raporcie cytowane są jednak tylko fragmenty z załączników analizy NIAR, a wszystkie badania, które wskazują, że w Smoleńsku doszło do wypadku, zostały ukryte - m.in. te dotyczące zderzenia z brzozą. Od początku Macierewicz i jego pseudoeksperci upierali się, że nie mogła ona uszkodzić skrzydła, a do eksplozji doszło wcześniej, jeszcze w powietrzu. Podkomisja pominęła co najmniej cztery ekspertyzy (zamówione i opłacone) zagranicznych podmiotów, bo wykazały, że w Smoleńsku nie było zamachu, lecz zwykła katastrofa.