Sześć posągów radzieckich żołnierzy miało zniknąć z wileńskiego cmentarza na Antokolu do 1 listopada. Rozbiórka została jednak wstrzymana przez Komitet Praw Człowieka ONZ, do którego wpłynęła skarga na decyzję miasta.
Kilkunastometrowych granitowych posągów żołnierzy radzieckich miało na cmentarzu na Antolkolu w Wilnie już nie być. Decyzja o demontażu zapadła na Radzie Miasta jeszcze w czerwcu, po tym jak pomnik został wykreślony z rejestru dóbr kultury. Rozbiórkę wyceniono na 48 tys. euro i znaleziono wykonawcę.
Ale posągi nadal stoją, a miasto zamiast w prace rozbiórkowe zainwestowało w kilkaset metrów czarnej tkaniny, która posłużyła do przykrycia pomników. Władze tłumaczą, że chciały w ten sposób uchronić figury przed wandalizmem, bo już wcześniej zdarzały się próby ich zniszczenia. Jak choćby w październiku, kiedy ktoś namalował na nich niecenzuralne słowo. – Zakryliśmy je też dlatego, żeby nie drażnić ludzi – przyznał mer Wilna Remigijus Simasius w mediach.