Chaos na Bliskim Wschodzie wciąż trwa. Jak przekazuje agencja Reuters rządowe wojska Baszszara al-Asada miały wkroczyć do miasta Manbidż, położonego na zachodnim brzegu Eufratu. Wcześniej tę osadę chciała zająć Turcja.
Przypomnijmy: tureckie wojsko prowadzi od środy "Operację Źródło Pokoju". Ankara przekonuje, że jej celem jest wyparcie terrorystów z północnej Syrii. Tereny te pozostają pod kontrolą kurdyjskich oddziałów, są też schronieniem dla uchodźców z reszty terytorium Syrii.
Wtorkowe wkroczenie syryjskich wojsk rządowych do Manbidżu to "wypełnienie próżni po Amerykanach, którzy wycofali się z terenów objętych turecką ofensywą" dodaje Reuters. Z kolei AFP podaje, że Rosja oświadczyła iż syryjska armia przejęła pełną kontrolę nad tym miastem.