Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zrezygnowała z zakupu radarów, choć wojsko prosiło o ochronę polskich lotnisk przed dronami - wynika z ustaleń redakcji tvn24.pl. O tych zaniechaniach mówili w Sejmie posłowie Koalicji Obywatelskiej. - To trzeba traktować w formie sabotażu, bo nie ma nic ważniejszego od bezpieczeństwa pasażerów i załóg polskich samolotów - komentował Dariusz Joński. - Każde potencjalne zderzenie z dronem to jest olbrzymie zagrożenie dla pasażerów - zwracał uwagę Maciej Lasek.
Miesiąc przed atakiem Rosji na Ukrainę dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych "ze względów bezpieczeństwa" poprosił Polską Agencję Żeglugi Powietrznej o stworzenie systemu zarządzania ruchem dronów - wynika z pisma, do którego dotarł dziennikarz tvn24.pl Grzegorz Łakomski.
Według jego źródeł najpierw udaremniono plan zakupu przez PAŻP radarów z wolnej ręki, potem zrezygnowano z ogłoszenia przetargu. Najtańszy zestaw radarów miał kosztować 3,6 miliona złotych. W tym samym czasie prezes agencji przeznaczyła dziesięciokrotnie wyższą kwotę na nagrody dla podwładnych.