Minister obrony Mariusz Błaszczak zadeklarował, że kupione od Stanów Zjednoczonych czołgi Abrams będą stacjonowały na terenie tzw. Bramy Smoleńskiej. MON pochwaliło się tymi słowami na swoim oficjalnym Twitterze. Problem w tym, że wspomniany obszar nie znajduje się w Polsce, co szybko wychwycili komentatorzy.
Wicepremier Jarosław Kaczyński i szef MON Mariusz Błaszczak ogłosili duże zakupy dla wojska za 23 mld zł. - Zamawiamy najnowocześniejsze czołgi w najlepiej wyposażonej wersji. Zostały one sprawdzone w boju. Wojsko Polskie będzie wyposażone w czołgi Abrams od przyszłego roku - deklarował Błaszczak.
Jeszcze tego samego dnia okazało się, że do Amerykanów zostało dopiero wysłane tzw. zapytanie ofertowe, a więc ewentualny zakup jest jeszcze na wczesnym etapie i - według ekspertów - nie można jeszcze określić kiedy uzbrojenie trafi do naszego kraju.