Jak nieoficjalnie ustalił Onet, żołnierz, który na początku lutego przy polsko-białoruskiej granicy popełnił samobójstwo, był ofiarą tzw. fali. Jeden z zawodowych żołnierzy miał go gnębić. Prokuratura potwierdza, że przed śmiercią 19-latek napisał na jednym z komunikatorów, że dłużej tego nie wytrzyma. Śledztwo prowadzone jest w kierunku nakłaniania do popełnienia samobójstwa.
"Znosił przytyki, aż nie wytrzymał"
Jak nieoficjalnie ustalił Onet, samobójstwo popełnił 19-latek, który od roku pełnił dobrowolną służbę wojskową. Razem ze swoim kolegą — zawodowym szeregowym — brali udział w operacji "Bezpieczne Podlasie". Pełnili służbę na tzw. pasku granicznym przy zaporze, która chroni granicę przed naporem migrantów.
— Zawodowy żołnierz mu mocno dokuczał. W tym przypadku możemy mówić o tzw. fali. Chłopak nie wytrzymał i napisał na grupie na jednym z komunikatorów internetowych, że wcześniej znosił te przytyki, ale teraz tego nie wytrzyma. W wiadomości podał imię i nazwisko zawodowego szeregowego — mówi nam nasze źródło w armii.