W maju 1944 roku polskiemu podziemiu udało się przejąć niewybuch pocisku V-2 wystrzelonego przez Niemców z Podkarpacia w kierunku miejscowości Sarnaki na Podlasiu. Rakieta została przebadana, a następnie wysłana do Londynu
Tuż po północy z 25 na 26 lipca samolot Dakota 267 Dywizjonu RAF wysłany z Brindisi w ramach misji Most III wylądował na błotnistym prowizorycznym lądowisku pod Tarnowem. Wysiadło z niego kilku kurierów z Londynu - w tym Jan Nowak-Jeziorański, którzy natychmiast rozpoczęli swoje misje. Do samolotu załadowali się natomiast między innymi przyszły premier Tadeusz Arciszewski i emisariusz polskiego i brytyjskiego wywiadu Józef Retinger.
Start przebiegał wyjątkowo ciężko. Koła samolotu ugrzęzły w błotnistym gruncie, trzeba go było wyciągać z błota niczym zagrzebany traktor. Udało się to dopiero po jego rozładowaniu, podłożeniu pod koła desek i ponownym załadowaniu. Rzecz bowiem w tym, że Dakota miała do zabrania do Brindisi i dalej do Londynu prócz pasażerów również wyjątkowo cenny ładunek. Były nim kluczowe elementy zdobytego w całości przez AK pocisku V-2.