Partia Wolności Austrii (FPÖ) zajęła pierwsze miejsce w niedzielnym głosowaniu (29,1 proc. głosów). Dla radykałów to największy sukces w historii, choć nie jest powiedziane, że przełoży się na realny triumf. Wszystko zależy od tego, czy utrzyma się zbudowany wokół nich kordon sanitarny.
Według exit poll opublikowanych tuż po zamknięciu lokali wyborczych o godz. 17 skrajna prawica pokonała centroprawicową Partię Ludową (ÖVP) o niecałe 3 pkt proc. Chadeckie ugrupowanie, z ramienia którego władzę sprawuje obecny kanclerz Karl Nehammer, poparło 26,2 proc. wyborców. Na trzecim miejscu znaleźli się Socjaldemokraci (20,4 proc.), czwartą pozycję zajęła NEOS – Nowa Austria, liberalna formacja powstała w 2012 r. (8,8 proc.).
Wyniki pokazują, że społeczeństwo jest spolaryzowane, a scena polityczna daleka od stabilności. Dla radykałów spod znaku FPÖ to największy sukces w historii, choć nie jest powiedziane, że przełoży się na realny triumf. Wszystko zależeć będzie od tego, czy utrzyma się zbudowany wokół nich kordon sanitarny i czy inni przyjmą ich ofertę koalicyjną.