Giorgia Meloni, niegdyś postfaszystka, dziś szefowa Braci Włochów i zwolenniczka wstawania z kolan, zmierza do zwycięstwa w niedzielnych wyborach we Włoszech. Na europejskich salonach, że Giorgia Meloni na fotelu premiera Włoch będzie dla Unii niemal takim samym koszmarem jak Marine Le Pen w Pałacu Elizejskim.
Wybory parlamentarne odbędą się nad Tybrem już w tę niedzielę. A wchodząca właśnie w życie zmiana konstytucji sprawi, że spośród 630 deputowanych i 315 senatorów fotele zachowa tylko odpowiednio 400 i 200. Przewidywani zwycięzcy – Bracia Włosi – to ugrupowanie dotąd marginalne (39 deputowanych), a zatem w Pałacach Montecitorio (Izba Deputowanych) i Madama (Senat) czuć, że idzie nowe. Włoska scena polityczna szykuje się na wkroczenie nowej liderki, zapewne pierwszej pani premier w dziejach kraju.