Grupa amerykańskich żołnierzy przyjechała do Gdańska odwiedzić miejsca pamięci II wojny światowej, ale wycieczka zakończyła się skandalem. Wszystko przez wizytę w lokalu ze striptizem, gdzie jeden z żołnierzy miał zostać odurzony narkotykami i oszukany na dużą sumę pieniędzy. Klub dobrze jest znany gdańskim policjantom, którzy już kilka lat wcześniej organizowali tutaj naloty. Afera obiegła media w USA, a jeden z amerykańskich oficerów musiał się pożegnać z wojskiem.
Dziennikarze amerykańskiego serwisu wojskowego stripes.com opisali raport ze śledztwa amerykańskiej żandarmerii, która badała wycieczkę żołnierzy 1. batalionu do Gdańska. Amerykanie uważają sprawę za bardzo poważną, bo 1. batalion — zajmujący się pilotowaniem helikopterów Black Hawk dla spadochroniarzy ze 101. Dywizji chroniącej wschodnią flankę NATO — miał po tej wycieczce obniżoną wartość bojową. Część żołnierzy po prostu nie nadawała się do służby.
We wrześniu 2020 r. grupa 40 wojskowych z 1. batalionu, stanowiącego część sławnej 101. Dywizji Powietrznodesantowej zapewniającej ochronę wzdłuż wschodniej i południowej flanki NATO, odwiedziła Gdańsk. Żołnierze przebywali na manewrach NATO w Powidzu, wycieczka na wybrzeże miała być miłym przerywnikiem z dawką wiedzy na temat wojny w Europie. W planie były m.in. wizyty w miejscach pamięci II wojny światowej.