"Sprawa oskarżonego pozostaje w moim zainteresowaniu w dwóch aspektach. Pierwszy to nierozstrzygnięta do tej pory kwestia odpowiedzialności karnej p. Sebastiana za zarzucane mu czyny. Zamierzam też zbadać, czy w związku z czynnościami policji i prokuratury podejmowanymi w sprawie wypadku nie doszło do istotnych nieprawidłowości" - komentuje sprawę wypadku premier Beaty Szydło rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
Przypomnijmy: do wypadku samochodu BOR wiozącego premier Beaty Szydło doszło w piątek wieczorem 10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu. Prokuratura zarzuciła Sebastianowi Kościelnikowi nieumyślne spowodowanie wypadku. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której jechała Beata Szydło wyprzedzała fiata seicento. Jego kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto ówczesnej szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Proces dotyczący wypadku z udziałem ówczesnej premier rozpoczął się 16 października ub. r. przed Sądem Rejonowym w Oświęcimiu. Do tej pory odbyło się siedem rozpraw, podczas których w trybie niejawnym przesłuchano świadków.