Były policjant Bogdan C. miał zastrzelić swoją żonę, a następnie wykonać telefon do brata - ustalił "Fakt". Sąsiadka ofiary zrelacjonowała, co miał powiedzieć wówczas mężczyzna.
Telefon podejrzewanego o zabójstwo: Bogdan C. podejrzewany o śmiertelne postrzelenie swojej żony Barbary miał po dokonaniu zbrodni wykonać połączenie - ustalił "Fakt", który dotarł do sąsiadki ofiary. -Zadzwonił do brata do Warszawy i powiedział: Basi nie ma, zaraz i mnie nie będzie - przekazała dziennikowi kobieta. Relację sąsiadki potwierdziła prokuratorka Krystyna Gołąbek z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach, która poinformowała "Fakt", że śledczy mają "informacje, z których wynika, że podejrzany sygnalizował zamiar popełnienia samobójstwa osobie bliskiej".