— To może być przełom. Nie chodzi tu o zmianę sposobu, w jaki wojna będzie toczona, ale o kontekst polityczny – mówi Onetowi prof. Mark Galeotti, komentując wkroczenie na teren Rosji rosyjskich organizacji walczących po stronie ukraińskiej. Uznany brytyjski specjalista dodaje, że "dzisiejsze wydarzenia to tylko część odpowiedzi Kijowa".
Walki na pograniczu, czyli na co zdecydował się Kijów
Rosyjski Korpus Ochotniczy oraz Legion "Wolność Rosji" przekroczyły granicę z Rosją i zaatakowały posterunki graniczne w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim. Jak podają rosyjskie źródła, na pograniczu trwają zacięte walki. Organizacje przekonują, że zdobyły miejscowości Kozinka i Gora-Podoł, a ciężkie walki nadal toczą się w kierunku miasteczka Grajworon.
— Od pewnego czasu widzimy, że Ukraińcy zasadniczo prowadzą tajną kampanię sabotażu i zabójstw wewnątrz Rosji. Czasami CIA musiała próbować wkroczyć i przekonać szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanowa, aby spróbował uspokoić sytuację, ale mimo to ten sposób został zaakceptowany i potraktowany jako część walki wojennej – ocenia prof. Galeotti w rozmowie z Onetem.