Z nieformalnymi kontaktami między wysokimi oficerami Rosji i Ukrainy Europa wiąże spore nadzieje. Pierwszym testem ma być odblokowanie transportów zboża przez Odessę. Ale istnieją też podejrzenia, że Chiny dostarczają broń Rosjanom.
Niezależnie od powtarzanych gróźb ze strony Kremla i dramatów wiążących się z wojną, a nawet bestialstw popełnianych przez rosyjskich żołnierzy, niedawno pojawiła się nadzieja, że między Moskwą a Kijowem może jednak trwać jakaś komunikacja.
To kanał wymiany informacji, który od czasu do czasu otwiera się między wysokimi oficerami rosyjskimi i ukraińskimi. Chodzi o wielogwiazdkowych generałów, którzy powinni dogadać się łatwiej niż politycy, ponieważ łączy ich coś, czego nie da się całkiem wymazać: wspólna przeszłość, a konkretnie wspólne doświadczenie podstawowego etapu życia żołnierza na posowieckim Wschodzie, czyli szkolenie w radzieckiej akademii.